poniedziałek, 15 czerwca 2015

Światowe mistrzostwa Nintendo 2015

Nintendo nie zdążyło mieć jeszcze swojej konferencji na E3, a już zrobili wielką fetę. Po 25 latach nieobecności wróciły legendarne mistrzostwa - Nintendo World Championships.



Przez ponad 4 godziny szesnastu graczy zmagało się najróżniejszymi tytułami od Nintendo. Główna konkurencja bazowała na samych nowych tytułach. Był Splatoon, Mario Kart 8, Super Smash Bros. for Wii U, a nawet i kompletna nowość, o której nikt nie słyszał i nikt się nią nie przejął - Blast Ball na 3DS-a. Prócz tego była też tura podziemna, do której trafiali przegrani. Mogła się z niej wykaraskać jedna osoba przechodząc stare klasyki. W The Legend of Zelda należało jak najszybciej przejść pierwsze lochy, w Super Metroid należało przejść ostatniego bossa i uciec z wybuchającej planety, a w ostatnim Baloon Fight nabijało się jak najwięcej punktów w trybie Baloon Trip.



Finałową grą był niewypuszczony jeszcze Super Mario Maker. Na potrzeby mistrzostw stworzono w nim 4 trudne poziomy, które dwójka finalistów musiała przejść w limicie czasowym.


Całość wygrał niejaki John Numbers. W nagrodę dostał puchar mistrzostw, i 3DS-a podpisanego przez samego Shigeru Miyamoto, który osobiście pojawił się na wręczeniu nagród.


Ogólnie rzecz biorąc, Nintendo World Championships 2015 wypadły całkiem nieźle. Mógłbym się czepić, że podczas rozgrywek w Splatoon mikrofon dzierżył jakiś smarkacz i się do niego darł, a replaye z rozgrywek były słabo pocięte i nic na nich nie było widać, ale nie ma po co. Imprezę oglądało się całkiem przyjemnie. Miałem ochotę tylko strzelić w ryj jednego gościa, co to rzucał słabymi tekstami w stronę Reggiego Fils-Aimé, prezydenta Nintendo of America. Ja rozumiem "śmichy-chichy", ale zabawnym to trzeba umieć być.

Jeżeli macie wolne trochę czasu, całość możecie obejrzeć poniżej. Polecam obejrzeć finał. Bardzo przyjemnie się ogląda twory z Super Mario Maker.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz